Buciarnia

Forum klanu Buciarnia

Ogłoszenie

VITOYCIE

#1 2008-03-11 01:51:33

PancernePoziomki

Gośc

śmiszki takie tam

Jednego gościa żona zaczęła przez sen szeptać "Rysiek.... Rysiek.... Rysiekkk!!!"
(i to wcale nie było imię tego gościa). Pomyślał więc - "Jak nic mnie zdradza!". Następnego wieczoru, zamiast iść do pracy, zaczaił się w szafie w sypialni i czeka..... Po paru minutach rozlega się pukanie do drzwi i wchodzi obcy mężczyzna. Staje przed łózkiem i zdejmuje koszulę, a tu mięśnie jak z wyrzeźbione w brązie, każdy gra pod oliwkową skórą. Facet w szafie myśli: "Kurcze, ale ten Rysiek zbudowany!". Po chwili Rysiek zdejmuje spodnie i znowu to samo - nogi proste i piękne, mocne.....
"Kurcze, ale ten Rysiek to ma klasę" - myśli facet w szafie.
Rysiek zrzuca ostatni kawałek materiału jaki mu pozostał, a tu wszystko gotowe do dzieła! "Jak młody ogier ....." rozmarza się facet w szafie i zerka na łóżko gdzie jego żona zdążyła się już prawie rozebrać. Patrzy na nią a tu zwały tłuszczu pokryte białawą skórą, cellul na trzy centymetry, nie ogolone nogi cycki sflaczałe opadły na poduszki....
"Kurcze! - myśli facet w szafie - ale wstyd przed Ryśkiem"....




W pewnej mieścinie żył piekarz wyrabiający pieczywo nie nadające się do spożycia. Mieszkańcy zebrali się więc by postanowić w jaki sposób temu zaradzić. Debatują godzinę, drugą, trzecią... Wreszcie podnosi się kowal - chłopisko wielkie jak dąb, łapy jak bochny chleba, wielkie bary - i dudniącym głosem mówi:
-To może mu jebnę?
Ależ kowalu - oburzają się mieszkańcy - tak nie można! Mamy tylko jednego piekarza, kto nam będzie chleb piekł? Co będziemy jeść... Nie można go bić musimy coś innego wymyślić.
I radzą dalej... Mija jakaś godzina. Znów podnosi się kowal i mówi:
- To może jebnę stolarzowi... mamy dwóch.



reszta później
idę lulu

 

#2 2008-03-11 09:15:25

Caira

Gośc

Re: śmiszki takie tam

Spotykają sie trzy psy u weterynarza: ROTTWEILER, AMSTAF i OWCZAREK NIEMIECKI. Amstaf pyta: rottweiler za co siedzisz? On na to ee nie ważne. Amstaf nie daje za wygraną i dalej pyta: no powiedz, co ci szkodzi? Ten dalej mówi ze nie ważne. Po kilkukrotnym proszeniu wreszcie powiedzial. Mój pan ciągle mnie bił. To ja jego zagryzłem. I co na uśpienie-mówi amstaf. No tak-rottweiler- na uśpienie. A ty za co siedzisz pytanie do amstafa. Rowniez po dłuższych prośbach ten odpowiada. Dziecko mojego sąsiada rzucalo we mnie kamieniami. I co na uśpienie- pyta rottweiler. Tak na uśpienie. A ty owczarek za co siedzisz pytaja tamte psy. Eeee nie ważne. No powiedz, my powiedziueliśmy. Podługich prosbach ten równiez odp. Więc: ja mieszkam z taką młodą 18-letnią blondynką, która po domu lubi chodzić nago. Pewnego razu kiedy się nachyliła to ja na nią. I co co co? Na uśpienie???- pytają psy. Nieee pazurki przyciąć.                                   Trochę długi ale taki przyszedł mi do głowy teraz.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                             Pewien arab chciał kupić wielbłąda. Chodzi szuka i wreszcie jakiegoś sobie upatrzył. Podchodzi do gościa i pyta: szybki ten wielbłąd? Uuuu panie jak ruszy to nikt go nie dogoni- mówi sprzedajacy. Hmm. Dobrze wiec a czy można go wypróbować? -pyta arab. Oczywiście. Arab więc wsiadł na wielbłąda i nic. sprzedawca mówi: trzeba trzeba  do nie go krzyknąć OHOHO! Więc arab krzyknął i wielbłąd ruszył tak jak mówił sklepikarz.Tak mu sie to spodobało że kilka razy powtórzył OHOHO, OHOHO. Iwielbłąd pędzi jak szalony. Arab wkrótce zobaczył że tuż przed nim jest ogromna przepaść. O rany-pomyślał, jak go teraz zatrzymać. Coraz szybciej zbliża się do przepaści. Krzyczy STÓJ, STOP, ale wielbłąd nic. Wreszcie aram czego nie jest zwyczajem szybko sę przyżegnał: w Imię Ojca i Syna i Ducha Świetego AMEN!. I na te słowa wielbłąd się zatrzymał, ale tuż przed przepaścią. Arab wychylił się z za niego i z lekkim odsapnięciem krzyknął OHOHO!                         No dobra na razie tylko tyle zaraz muszę jechać. Pa pa.

Ostatnio edytowany przez Caira (2008-03-11 09:44:09)

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.pl